We wtorek minęła ósma rocznica naszego ślubu. Postanowiliśmy z Miszką nie robić żadnych hucznych obchodów. Ot, taki dzień dla nas. Pomysły były różne. Może poprosimy kogoś by został z dziećmi, a sami pójdziemy na kolację, albo do kina, albo zwyczajnie na spacer. Jednak ze względu na pustki w Kontynuuj czytanie
Niezbyt ustronne Ustronie, czyli relacja z wakacji nad morzem
Rozpoczęliśmy nasze rodzinne wakacje od mocnego akcentu. Pojechaliśmy jeszcze przed końcem roku szkolnego do Ustronia Morskiego. Jak to określił Franki po przyjeździe na miejsce: ,,zaczynamy nowe życie”. Tak, to miał być ten szczęśliwy czas dla naszej czwóreczki.Dziesięć dni pobytu nad morzem mogłoby się komuś wydawać, że to wspaniały Kontynuuj czytanie
A propos chorób
Miszka co jakiś czas informuje mnie o tzw. dobrych radach znajomych, które mają w cudowny sposób zakończyć problemy z chorobami naszych dzieci. Oto moje ulubione propozycje, tzw. top 7 ,,the best of”:1. Homeopatia. Kilka osób oferuje nam kontakty ze super specjalistami, którzy odprawią nad naszymi dziećmi swoje ,,hokus-pokus”.2. Kontynuuj czytanie
Piłka, deszcz i choroby
Znów nastąpiła mała przerwa w przekazie, ale ile można wciąż pisać o chorobie dzieciaków. Ręce opadają… Co po chwilę łapią przeziębienia, zapalenia gardła, katar itp. Zaczęło się od tego, że trzy tygodnie temu podczas niedzielnej jazdy samochodem do kościoła Zo zwróciła naturze zawartość swego żołądka. Potem miała przez Kontynuuj czytanie