Zapanowała jakaś moda, aby w każdej klasie w szkole było hodowane jakieś zwierzę. U Franka są to rybki, u Zosi przez jakiś czas był to chomik. To nawet całkiem pożyteczna sprawa, bo dzieci się angażują w opiekę i dokarmianie zwierzątek. Jest to niewątpliwie dodatkowa szkolna atrakcja. Dziś rano Kontynuuj czytanie
historie
Siedzę przy …
Jeszcze o bieganiu
Mam pewne blogowe zaległości, które muszę nadrobić. Miałem wspomnieć o bieganiu, a dokładnie o Biegu im. ojca Jońca, który niedawno miał miejsce w naszej szkole. To cykliczna impreza, która odbywa się co roku. Biorą w niej udział i dzieci i dorośli. Oczywiście sami ochotnicy. Rok temu Zo zgłosiła Kontynuuj czytanie
Filozofia pod prysznicem
Franki ma gadane. To wiadomo. Zwłaszcza wieczorem, kiedy ma iść spać nagle zaczyna mu się przypominać cały dzień i ma mnóstwo uwag do przekazania. Wczoraj na przykład, gdy kąpał się pod prysznicem rozmawiał z Miszą, która wieszała pranie. Frankiemu zebrało się na rozważania egzystencjonlane i pytania dotyczące zagadnienia Kontynuuj czytanie
ukryte źródło
Nie piszę, …
Prezent dla babci
Ostatnio słuchałem wykładu bardzo mądrego człowieka. Powiedział coś, co mnie mocno zastanowiło: jak wiele, my dorośli możemy się nauczyć od własnych dzieci. Zabiegani, pochłonięci własnym zapatrzeniem na życie czasami nie potrafimy dostrzec rzeczy niezwykłych, które pokazują nam dzieci. Przed świętami pojechałem z Zosią na cmentarz, zrobić porządek na Kontynuuj czytanie
miłość poza grób
<span …
Świątecznie
<span …