Jak perły

Idziemy żwawym krokiem, starsze dzieci na rowerach wyprzedziły nas już znacznie, młodsze są blisko. Pomagamy im przejść przez jezdnię, gdy przeprowadzają przez przejście dla pieszych swoje dwukołowce. Spotykamy znajomych – znamy się z czasów, gdy nie byliśmy jeszcze małżeństwem. Z nim rozmawiam o pracy (wspólnej nam obojgu), z Kontynuuj czytanie

Piękno

W pracy – awaria ogrzewania: albo kaloryfery zimne, albo zimna woda w kranie. I tak na zmianę, od zeszłego tygodnia. Za oknem – szarobury pejzaż, ciemnawo. Dzieci – niezadowolone, że skończyły się właśnie ferie i trzeba wstawać do szkoły, nie ułatwiają nam porannej logistyki. Schylam się, by włożyć Kontynuuj czytanie

Małżeństwo to nie samograj

Trójosobowy Bóg, który w sakramencie małżeństwa przychodzi, by nas umacniać we wspólnym zmierzaniu do Nieba, przypomina nieustannie, że Miłość zawsze kształtuje się w relacji. Także w relacji do osób trzecich! Z kim przestajesz, takim się stajesz Ostatnio bardzo uderza mnie myśl, jak trudno dziś docenić własny „Nazaret”. Spokojne, Kontynuuj czytanie

Czas

Mamo, ja już nie chcę chodzić do przedszkola, bo pani każe mi jeść warzywa! – wyznaje rozżalona E., gdy odbieram ją zaraz po podwieczorku. Dziewczynki machają nam na pożegnanie. Wyjątkowo ciepły, jak na październik, dzień sprawia, że przez chwilę czuję się, jakby za moment miały się zacząć wakacje. Kontynuuj czytanie

Jak dobrze

Jak dobrze przejść się kawałek, porozmawiać, potrzymać się za ręce. Tego nie zabierze nam recesja, na to nie ma wpływu inflacja ani światowy kryzys. Jak dobrze uśmiechnąć się do kochanej osoby, spojrzeć w oczy dziecka, usłyszeć odgłosy zabawy maluchów. Tego nie przytłumią smutki ani codzienne troski. Ulatuje zły Kontynuuj czytanie

Kryształowe gody

W niedzielę świętowaliśmy kolejną rocznicę ślubu, tym razem bardzo uroczyście. Upał dawał nam się we znaki, ale o wszystkich niedogodnościach zapomnieliśmy przed samym wejściem do kościoła, w którego drzwiach znajomy ksiądz powitał nas okrzykiem: „O, jest i para młoda!”. To było bardzo miłe, zwłaszcza, że ubrani byliśmy jak Kontynuuj czytanie

Blisko

Wróciliśmy wczoraj z kursu przedmałżeńskiego. Nie, nie wychodzimy za mąż i nie żenimy się – jesteśmy już małżeństwem od wielu, wielu lat, mamy już nastoletnie dzieci. Jednak co kilka lat wyjeżdżamy z zaprzyjaźnionymi małżeństwami na weekend, by tam prowadzić dla narzeczonych kurs Kana Galilejska. Za każdym razem Bóg Kontynuuj czytanie

Trzy

Zerkam na zegarek. Przed chwilą dowiedziałam się, że ma zanocować u nas kobieta w średnim wieku, znajoma z innego miasta. Powlekam dla niej pościel, szykuję kolację i kładę spać dzieci (te młodsze, bo starsze idą same do łóżek). „Cisza jak makiem zasiał”, myślę. To nie jest planowana wizyta. Kontynuuj czytanie

Gdy w mediach o małżeństwie cicho-sza

Rozpoczął się właśnie Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa – społeczna kampania, której celem jest promowanie idei małżeństwa i stworzenie w okresie walentynkowym (7-14 lutego) swoistej tradycji celebrowania tej szczególnej więzi. Nie sposób jednak nie zauważyć, że nie jest to idea warta uwagi w naszych mainstreamowych mediach. A szkoda. Pisze się Kontynuuj czytanie

Zobaczyć Bożą Twarz – o ikonie Spotkań Małżeńskich

Ikona Spotkań Małżeńskich towarzyszy nam dyskretnie w niemal każdej życiowej sytuacji – jest i w centralnym miejscu naszego domowego życia (tzn. nad stołem w salonie), i w modlitewnym kąciku, gdzie w samotności medytujemy wieczorami. Spoglądam na nią znad garów w kuchni i gdy wyciągam z portfela kartę, by Kontynuuj czytanie