Czasem trudne doświadczenia lubią się kumulować w jednym dniu, tygodniu czy miesiącu i sprawiają, że trudno się ruszyć – dosłownie i w przenośni. „Nieszczęścia chodzą parami”, mawiają niektórzy. Ja natomiast zauważyłam ostatnio inną prawidłowość: gdy „odblokuje się” we mnie jakiś obszar, dobro i spokój promieniuje też wtedy na Kontynuuj czytanie
Przed nami
Jadąc do pracy, podsumowuję w myślach kończący się rok. Jego blaski i cienie. To, co wywołało radosny śmiech i to, co wycisnęło z oczu łzy. Nie wiemy, co jest przed nami, co nas czeka, co jeszcze się wydarzy. Kolejny rok zamyka za sobą drzwi, ale nie widzimy jeszcze Kontynuuj czytanie
Już
Już i jeszcze nie. Już świętujemy, ale jeszcze nie jesteśmy wszyscy razem. Już się cieszymy, ale jeszcze cień smutku pozostaje. Płynące z serca życzenia i te oklepane, strywializowane. Wzruszenie, łza w oku podczas łamania się opłatkiem i szybkie, nerwowe „zdrówka” lub „nawzajem”. Adoracja Nowonarodzonego i rozproszenie, niepotrzebne komentarze. Kontynuuj czytanie
W dobrym kierunku
„Wszystkich nas to czeka” – skwitowała krótko, energicznie składając w kostkę przybrudzoną ścierkę. „Ma pani rację” – uśmiechnęłam się do niej znad biurka. To już drugi pogrzeb w tym tygodniu, pomyślałam wracając do pracy. Na każdej z Mszy pogrzebowych myślami biegłam do moich bliskich – tych żyjących i Kontynuuj czytanie
Fioletowo
Dzieci przeziębione, mąż w rozjazdach, ja zmęczona – ale to tylko wycinek rzeczywistości. Ostatecznie pociechy zdrowieją (jedne szybciej, drugie wolniej), mąż wraca między kolejnymi wyjazdami, a mnie udaje się nieco zregenerować. A ponad tym wszystkim jest to, co nas łączy, co spaja naszą rodzinę. Co sprawia, że w Kontynuuj czytanie
Roraty
Blask świec przykuwa mój wzrok. Jesteśmy w starej, bardzo chłodnej, części kościoła. Dawno tu nie byłam. Odżywają we mnie wspomnienia. To tu trzymałam na kolanach nasze maleńkie pociechy, które teraz – już zupełnie nie maleńkie – stoją przy ołtarzu. Moją zadumę przerywa cichy głosik córki: „Mamo, gdzie są Kontynuuj czytanie
Na biało
Cudownie dziś wygląda świat- przynajmniej ta jego część, którą jestem w stanie ogarnąć wzrokiem, patrząc przez kuchenne okno – jest pomalowany na biało! Dzieci zdążyły już stoczyć z kolegami z sąsiedniej ulicy bitwę na śnieżki, a ja zatęskniłam za prawdziwą zimą na święta i ferie, za odpoczynkiem, za Kontynuuj czytanie
Wolność
Siedzę w kawiarni i powolutku sączę z dużego kubka rozgrzewający napój, co jakiś czas dodając do niego równie gorące maliny. Dzieci podbiegają do mnie od czasu do czasu, by chwycić kęs puszystego sernika, szarlotki z lodami lub gofra z bitą śmietaną i owocami. Znikają następnie w sali obok, Kontynuuj czytanie
Odpoczynek
Pojechaliśmy na spacer do lasu. To był intensywny weekend. Tylu ludzi narodziło się na nowo! Cudownie jest być tego świadkiem, móc ogłaszać zwycięstwo nad złem, przynosić nadzieję i wzywać Jedyne Imię. Ale po tak intensywnym czasie dobrze jest nacieszyć oczy barwami jesiennych liści, pozwolić, by wzrok pobiegł wzdłuż Kontynuuj czytanie
Płomień
Siedzę przy kominku i rozgrzewam się po całym dniu, w którym doskwierał mi chłód. Przyjemne ciepło dociera do stóp i dłoni, które najmocniej były zziębnięte. Przenoszę wzrok na „kapliczkę”, którą przyniosłam dziś z pracy. Obok niej stoi zapalona świeca i bukiet świeżych kwiatów. Słowa modlitwy powracają do mnie. Kontynuuj czytanie